lipca 26, 2017

#3. Recenzja. Buntowniczka z pustyni.

"Bardziej wybuchowa niż proch strzelnicy!" Kolejna literacka bomba tego roku.
 


Tytuł: Buntowniczka z pustyni
Autor: Alwyn Hamilton
Tłumaczenie: Agnieszka Kalus
Wydawnictwo: Czwarta strona
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 365


 Zacznijmy od tego, że ostatnio wielu autorów odeszło od typowego kreowania świata w swoich powieściach. Coraz mniej mamy do czynienia z mrocznymi i zimnymi krainami, które przyprawiają nas o dreszcze. Teraz króluje kultura bliskiego wschodu. I bardzo dobrze, bo czytanie o starych i przerażających lasach bądź nieznanych lodowych krainach było już po prostu lekko nudne. Mamy wreszcie gorący klimat, pustynie i dżinów. Czego chcieć więcej? Kolejnych tomów cyklu "Buntowniczka z pustyni" autorstwa Alwyn Hamilton.

 Amani jak wiele książkowych bohaterek pragnie uciec z rodzinnego miasta i trafić do wielkiej metropolii. Mając ze sobą tylko pistolet postanawia zmienić swoje dotychczasowe życie. Razem ze swoim tajemniczym i przystojnym towarzyszem wyruszają w podroż przez pustynie pełną niezliczonych niespodzianek.  Amani będzie zmuszona do ucieczki przed ogromną armią Sułtana i walka z wieloma przerażającymi bestiami. Czy nastoletniej bohaterce uda się spełnić swoje marzenia? Czy dowie się czegoś o enigmatycznym cudzoziemcu?

 Po pierwsze, ogromny szacun dla autorki i jej  zmiany scenerii powieści. Jak uwielbiam klimat lasów i pochmurnej pogody to w wakacje trzeba troszeczkę przełamać rutynę i sięgnąć po coś z dosłownie gorącą atmosferą, zresztą póki co lato nas nie rozpieszcza. Pustynia, piach, upadł, chyba każdemu choć raz marzyła się przygoda w takich warunkach, bo ile można czasu spędzać w tym śniegu. Czytając czułam ciepło płynące z kolejnych kart powieści, atmosfera prawie jak w Dubaju :).  Autorka cyklu w jednym z wywiadów mówiła, że do stworzenia tej sagi czerpała inspiracje z opowieściami o Dziki Zachodzie oraz "Baśniami 1001 nocy", czyli coś zupełnie świeżego i nowego. Według mnie bardzo dobry i mądry pomysł na wprowadzenie jakieś innowacji do literatury młodzieżowej. Mamy tu do czynienia z Dżinami, Półdzinami i wieloma innymi  postaciami, których nie spotkamy w naszych słowiańskich legendach i podaniach.  Kolejne za co chce podziękować pani Alwyn jest minimalna ilość irytujących bohaterów. Amani polubiłam już od pierwszych stron książki i sądzę, że mogłaby być niezłą przyjaciółką. Dziewczyna ma łeb na karku i dąży do swojego celu, choć czasami bywała lekko naiwna. Jej wybuchowość bardzo mnie urzekła, nie mamy tu klasycznej szarej myszki, która potrzebuje bodźca do zmiany. Mamy tu silną i odważną młodą kobietę, której kibicujemy jeszcze bardziej z każdym nowym rozdziałem. Także jej tajemniczy towarzysz Jin jest bardzo intrygującą postacią. Osobiście zakochałam się w nim prawie tak mocno jak w Rhysandzie z "Dworu mgieł i furii'' autorstwa Sarah J. Maas. Mówię tylko prawie, ponieważ przede mną kolejne tomy "Buntowniczki z pustyni". Duży plus dla wydawnictwa, nie mogłam wymarzyć sobie lepszej okładki, która bardzo zachęca do sięgnięcia po lekturę. Polskie wydanie bije na głowę wszystkie zagraniczne wersje.

 Koniec słodzenia! Jak prawie każda książka, "Buntowniczka z pustyni" ma swoje wady, niestety. Tak, ta wręcz idealna powieść posiada pewne mankamenty. Za mało Jina. Jest to ogromny problem, mamy tu postać ze sporym potencjałem, który nie został wykorzystany w 100%. Niby poznajemy historię jego życia, ale według mnie jest tego za mało. Wątek tajemniczego zdrajcy stanu powinien być bardziej rozbudowany, oby moje życzenie spełniło się w kolejnym tomie. Jak wcześniej zachwalałam Amani, to powiem, że ona też nie byłą idealna. Jej okropnie przewidywalny pseudonim kuł z kilometra w moje oczy. Niebieskooki Bandyta, rozumiem, że miało to nawiązywać do wyglądu bohaterki, ale bez przesady. Oczy były jej najbardziej charakterystycznym znakiem, każdy mógł po nich poznać Buntowniczkę. Bardzo naiwne. Ucieszyłam się, że mamy tu delikatnie zarysowany wątek miłości między głównymi bohaterami, ale był zbyt błahy i mało realny, aby chwycić za serce.


 "Buntowniczka z pustyni'' jest idealnym przykładem słów: "Kto nie ryzykuje ten nie zyskuje'', autorka zaryzykowała i zgarnęła rzesze fanów, oczywiście w tym mnie. Polecam każdemu komu brakuje ciepła i gorącego słońca. W powieści mamy tego pod dostatkiem. Zachęcam także entuzjastów Opowieści Szeherezady i wszystkich innych książkoholików oraz każdego, kto jeszcze nie rozpoczął swojej przygody z czytaniem. Znajdziecie na pewno coś dla siebie w tej powieści. Moja ocena 9/10.

Enjoy!

22 komentarze:

  1. Niedawno przeczytałam "Buntowniczkę z pustyni" i w sumie pozytywnie mnie zaskoczyła. Spodziewałam się czegoś innego, jednak to co dostałam w pełni mnie ustatysfakcjonowało:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ,, Buntowniczka z pustyni" i drugi tom ,,Zdrajca Tronu" to książki o których jest naprawdę głośno i jeszcze nie zdarzyło mi się trafić na jakąś negatywną recenzję. Bardzo chcę przeczytać książki autorstwa Alwyn Hamilton ale boję się spojlerów. Chyba gdy już zdecyduję się na ich przeczytanie to na kilka dni wyloguję się ze wszystkich social mediów tak dla pewności i bezpieczeństwa ;)
    Bardzo ciekawa recenzja :D
    Pozdrawiam x
    http://miedzyplanetarne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no i nominowałam cię do Tagu.
      Szczegóły na moim blogu :)
      Pozdrawiam x

      Usuń
  3. Ja od jakiegoś czasu posiadam oba tomy, jednak jak do tej pory nie udało mi się sięgnąć po tę serię. Mam nadzieję, że szybko nadrobię. :)

    Pozdrawiam serdecznie.
    niezapomniany-czas-czyli-o-ksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku, ta książka za mną chodzi, już od dnia je premiery... Muszę ją w końcu kupić i przeczytać <3

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tą książkę pokochałam cały swoim sercem ❤ świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  6. Już nie mogę doczekać się, aż przeczytam drugi tom :) Świetna recenjza :)
    Pozdrowionka 👋

    OdpowiedzUsuń
  7. Te pseudo arabskie klimaty jak najbardziej do mnie trafiają :) Jestem akurat w trakcie lektury "Buntowniczki..." (no dobra... jakiś 3 rozdział dopiero) i wstępnie mi się podoba. Cieszę się z każdej pozytywnej recenzji, jaką napotykam - jest nadzieja, że dalsza przygoda z tą powieścią będzie coraz lepsza :)

    Pozdrawiam, obserwuję i zapraszam :)
    Ewelina z "Gry w Bibliotece"

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo głośno jest teraz o "Buntowniczce z pustyni" i o jej drugim tomie, którego nie pamiętam ;) możliwe, że sięgnę po obie części, ale dopiero jak wszystko przycichnie :D
    Pozdrawiam, obserwuję i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam sporo dobrego o tej pozycji, jak i drugim tomie - swoją drogą jestem ciekawa co o niej sądzisz. Cóż, książki idealnie nie istnieją, ale trochę szkoda, że autor nie wykorzystał potencjału...
    Pozdrawiam i zarzucam pustynnym piaskiem // Książki w Piekle ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem w trackie drugiego tomu, recenzja w najbliższym czasie 🙂

      Usuń
  10. Brzmi świetnie, ale niestety na razie nie mam na nią czasu, bo mam masę zaległości i wiele książek z półki krzyczy do mnie "weź mnie! weź mnie!"

    OdpowiedzUsuń
  11. Na tę książkę mam ochotę od dłuższego czasu, ale niestety stos powieści do przeczytania jest dość duży, więc "Buntowniczka z pustyni" musi zaczekać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetna recenzja, super zdjęcia i piękna okładka. Jeszcze nie czytałam, ale mam zamiar, a twoja opinia potwierdziła, że warto ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ooo i kolejna pozytywna recenzja tej książki. :D
    Muszę ją wreszcie przeczytać - opis zapowiada wspaniałą przygodę,a ta okładka jest przepiękna - czego chcieć więcej? ;D
    Pozdrawiam!
    recenzjeklaudii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka zapowiada się całkiem obiecująco. Kto wie, może po nią sięgnę ? Pozdrawiam i zapraszam do mnie: https://recenzje-stron.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam tą serię 😍💕

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobra, spróbuję! Boje się tego, że bohaterka jest osobą.. nieletnią. Nie chce się zrazić, że będzie to coś jak "Zmierzch". Nie mam nic do Zmierzchu ale za stara jestem na takie powieści. Jednak, po Twojej recenzji zmieniłam zdanie. Muszę to mieć ;) Dzięki serdeczne! Pozdrawiam Ola z bukku-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdecydowanie muszę w końcu zaopatrzyć się w tę książkę

    Pozdrawiam!
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  18. Pozytywne opinie o tej książce wyrastają jak grzyby po deszczu, a ja... Naprawdę, nie jestem przekonana. Ciągle gdzieś czytam o "odważnej i zdecydowanej" bohaterce, tak odmiennej od szarych myszek... Tylko że takich dziewcząt było już w literaturze młodzieżowej sporo. Jedne były lepiej wykreowane, inne gorzej, no ale były. Samo miejsce akcji wydaje się ciekawe, ale chyba jestem bardziej przekonana do "klasycznego" europejskiego średniowiecza (lub klimatów zbliżonych: lasy, góry, miasta za murami, warownie). Z drugiej strony - teraz jestem zauroczona orientalnym światem Dary Kena Liu... No cóż, po "Buntowniczkę z pustyni" może sięgnę, jeśli wpadnie mi w ręce.

    Pozdrawiam,
    Królowa Książek

    OdpowiedzUsuń
  19. Tyle się teraz mówi o tej książce,że w końcu muszę ją przeczytać!😉 Świetnie piszesz recenzje i blog jest bardzo ładny. Zostaję z Tobą na dłużej.💘
    Pozdrawiam,
    Laura z loreenbooklover.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Czeka na swoją kolej, ciekawe czy będzie fajna ^^
    Pozdrawiam ciepło Sara z Niesamowity świat książek

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Wszystko i nic. , Blogger