Pokazywanie postów oznaczonych etykietą novae res. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą novae res. Pokaż wszystkie posty

sierpnia 21, 2018

#33. Recenzja. Dzieci gwiazd i lustra lodu.

#33. Recenzja. Dzieci gwiazd i lustra lodu.


Tytuł: Dzieci Gwiazd i Lustra Lodu
Autor: Katarzyna Izbicka
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 361

  Zdarza się wam czytać książki, o których praktycznie nic nie wiecie? Macie tylko opis na okładce i nic więcej. Żadnych opinii na przeróżnych forach, nic! Tak właśnie było w tym przypadku. Kiedy otrzymałam egzemplarz ,,Dzieci gwiazd i lustra lodu’’ nie miałam zielonego pojęcia czego mogę się spodziewać. Zwykle przed lekturą danej książki, czytam co nie co o niej w internecie, ale tu nie miałam możliwości. Musiałam sama się przekonać jak to wszystko wygląda.

  Lindsay jest zwyczajną dziewczyną. Mieszka z kochającą matką, chodzi do szkoły, uwielbia kawę i jest zatracona w tańcu. Nastolatka wiedzie spokojne życie, aż do czasu kiedy przed osiemnastymi urodzinami bohaterki dochodzi do strasznego zdarzenia w jej rodzinie. Ukochany kuzyn, Eric znika bez śladu, nikt nic nie wie. Niedługo po tym traumatycznym zajściu w życiu Lindsay pojawia się tajemniczy chłopak. Liam całkowicie zmienia życie dziewczyny i wprowadza ją w zupełnie inny świat. Czy Lindsay poradzi sobie z postawionymi jej wyzwaniami?

,,Czasami lepiej jest uwierzyć w coś niesamowitego, niż trwać bezwzględnie przy powszechnie przyjętych prawdach,,

  Powiem wam jedno, cieszę się, że nie wiedziałam za wiele o tej książce. Przez to była dla mnie zupełnie nieodkrytym lądem. Zacznijmy od tego, że nie spodziewałam się, że ta książka będzie taka dobra. Styl autorki jest niezmiernie lekki i przyjemny. Suniemy w zawrotnym tempie po kartach historii. Nie kłamię w żaden sposób, ,,Dzieci gwiazd i lustra lodu’’ przeczytałam za jednym razem, siadłam i wszystko tak nagle poszło. To ogromny atut tej powieści, wciąga od pierwszej strony i nie wypuszcza ze swych objęć do samego końca. Dawno nic mnie tak nie pochłonęło, a czytam całkiem sporo. Polubiłam także główną bohaterkę. Początkowo była bardzo zwyczajna, tu nauka do testu, tam jakieś wyjście ze znajomymi. Momentami miałam wrażenie, że czytam o sobie. Pochwała dla autorki, że odnalazłam siebie w Lindsay. Z Dalszym biegiem akcji kibicowałam dziewczynie z całego serca. Nawet jej naiwność nie była irytująca. Co jest bardzo zaskakujące zważywszy, że zawsze narzekam na ten aspekt. A co do Liama, jest to typowy bohater męski jakiego lubię. Tajemniczy chłopak, który znacząco wpływa na rozwój akcji. A akcji tu nie brakuje. Może nie mamy tu co rozdział walki ze smokami, ale wszystko idzie w sensowym tempie naprzód. Ta książka po prostu nie jest nudna! Teraz troszkę mniej ważne, ale nadal istotne. Na odbiór opowieści często wpływa okładka, a tu jest ona hipnotyzująca. Nie przepadam za ludźmi obwolucie książki, ale w tym przypadku oczy dziewczyny mówią! I wiecie co? Czekam na kolejne tomy tej historii.

  ,,Wierzysz w Elfy, Syreny i Jednorożce?... Taki napis widnieje na okładce, ale ja mam pytanie. Gdzie to wszystko jest? Liczyłam, że dostane te wszystkie stworzenia, a jest ich w powieści jak na lekarstwo. Szkoda, przez to wykreowany świat traci swoją magię. Oby następne tomy skupiły się na tym, bo jeśli nie, to nigdy nie wybaczę tego autorce. Wcześniej chwaliłam bohaterów, ale jedna osoba okropnie działała mi na nerwy. Przyjaciółka Lindsay to istny wulkan entuzjazmu, męczącego entuzjazmu. Trochę wyciszyć postać i polubiłabym ją jak jej koleżankę.

  ,,Dzieci gwiazd i lustra lodu’’ to świetna debiut Kasi Izbickiej. Sięgnijcie po tę książkę i dowiecie się o czym mówię. Moja ocena 7/10!


Dziękuję autorce oraz wydawnictwu Novae Res oraz autorce  za egzemplarz.



Enjoy!

lipca 10, 2018

#22. Recenzja. Julka.

#22. Recenzja. Julka.



Tytuł: Julka
Autor: M. Sinners
Wydawnictwo: Novae res
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 236


  Wakacje to piękny czas, możemy się lenić, spać i czytać do woli. Czego chcieć więcej? A książek! Dokładniej książek pasujących do klimatu tego ciepłego okresu. W wakacje wolę czytać  lekkie lektury, pogoda jest tak piękna, że najlepiej czyta mi się mało wymagające lektury, na nie jest inna pora. W moje ręce właśnie wpadła ,,Julka’’. Szczerze, nigdy nie słyszałam o tej pozycji, a nawet o samym autorze.

  Marcin jest zwykłym dziewiętnastoletnim chłopakiem, prócz tego, że jego życie zostało starannie dopracowane. Idąc w ślady ojca, studiuje medycynę i robi wszystko pod jego dyktando. Aż do pewnego feralnego dnia, kiedy Marcin postanawia rzucić wszystko i zmienić swoje życie. Wkracza w mafijny świat, pełen narkotyków, pieniędzy i kobiet. Z grzecznego chłopaka staje się bezwzględnym gangsterem. Kiedy osiąga szczyt swojej nielegalnej kariery, na jego drodze pojawiają się dwie dziewczyny. Czy zmienią jego życie? Czy Marcin zmieni swoje życie?

  Lekka książka na wakacje? ,,Julka’’ jest zdecydowanie taką pozycją. Nie mamy tu skomplikowanej fabuły, nad którą musielibyśmy się głowić godzinami. Wszystko jest tu prosto i klarownie przedstawione. Jedni uznają to za wadę, ale dla mnie w takim momencie jest to zaleta. Potrzebowałam niezobowiązującej powieści i taką dostałam. Pamiętacie jak kilka lat temu szczyty popularności osiągnęły amatorskie opowiadania i fanfiction? Sama czytałam kilka, a ta książka w dużym stopniu przypomina te historie. Miły krok kilka lat wstecz, choć teraz nie rozumiem co w nich widziałam, to czasami jest dobrze sięgnąć po coś co przypomni nam stare dzieje. Co jest także zaskakujące w tej książce? Wreszcie nie spotkałam irytujących do granic możliwości bohaterów! Wreszcie nie musiałam czytać wywodów skrzywdzonej przez los dziewczyny. Narratorem tym razem jest chłopak, ciekawie jest czasami poznać spojrzenie drugiej strony! Plusem jest także sam styl, prosty język, dzięki któremu w bardzo szybkim tempie przebrniemy przez lekturę.

  Myśleliście, że będę tylko zachwycać się ,,Julką’’? Otóż nie, książka ma wady, wiele wad. Najbardziej boli mnie prędkość akcji. Oczywiście, że nie lubię jak coś się wlecze niczym żółw, ale bez przesady. Marcin z dobrego chłopaka w ciągu dwóch dni staje się niebezpiecznym gangsterem. Kiedy w danej lekturze pojawia się motyw przemiany, oczekuję zawsze dokładnego opisu zmiany bohatera, chcę poznać jego myśli i jego samego. Tutaj nic takiego nie było, wszystko w ciągu kilku godzin zmieniło się. Ogólnie cała historia gna jak cholera, w ciągu tych 200 stron działo się więcej niż w ogromnych tomiszczach. Natłok i prędkość zmieniania się wątków bardzo negatywnie wpływa na odbiór tej powieści. Rozumiem, że to fikcja, ale nie mówimy tu o szeroko pojętym fantasy, tylko o zwykłej młodzieżówce. Troszkę realizmu i byłoby zdecydowanie lepiej.

  ,,Julka’’ to powieść skierowana zdecydowanie do nastolatków, dojrzalszemu czytelnikowi może wydawać się błaha i plaska. Zdecydowanie trafi w gusta młodej czytelniczki, która dopiero wchodzi w świat lektur tego typu. Moja ocena 6/10.

Dziękuję wydawnictwu Novae Res za udostępnienie egzemplarza!



Enjoy!

Copyright © 2016 Wszystko i nic. , Blogger