października 23, 2017

#11. Recenzja. Kroniki Jaaru. Księga Luster.

"Gdyby Harry Potter był dziewczyną, nazywałby się Kate Hallander!"



Tytuł: Kroniki Jaaru. Księga Luster
Autor: Adam Faber
Wydawnictwo: Czwarta strona
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 450



 Od kilku miesięcy spotykam się z licznymi zdjęciami bądź recenzjami "Kroniki Jaaru". Książka ta wyskakuje wręcz z lodówek, chyba każdy już zapoznał się z tą powieścią tylko nie ja. Przecież nie mogę być gorsza, także postanowiłam sięgnąć po dzieło spod pióra Adama Fabera. Na dodatek, jesteśmy już po premierze kolejnej książki z tego cyklu więc tym bardziej powinnam dowiedzieć się o co tyle szumu. 

 Kate jest zwyczajną nastolatką wiodącą spokojne życie w Londynie wraz ze swoją ciotką. Pewnego dnia dziewczyna postanawia odwiedzić tajemniczy sklep pełny mistycznych przedmiotów.  Całe jej życie wywraca się o 360 stopni kiedy otrzymuje od właścicielki Księgę Luster. Dziewczyna postanawia użyć magii aby zdobyć przystojnego Jonathana, jednak wszystko przybiera nieoczekiwany obrót. Kate przenosi się do magicznej krainy gdzie spotyka wiele baśniowych postaci. W przygodzie po krainie towarzyszy jej młody Fion, stały mieszkaniec Jaaru. Czy Kate uda się wrócić całej i zdrowej do domu, czy może postanowi podjąć wyzwania nowego światu?

 Uff, dałam radę przebrnąć przez jeden z największych bestsellerów tego roku i nie żałuję! Kroniki Jaaru przeczytałam w ciągu jednego wieczoru, to musi coś oznaczać. Momentami byłam tak bardzo pochłonięta, że zapominałam o całym otaczającym mnie świecie. Na tak duży sukces wypływa na pewno sama historia jak i sposób jej prowadzenia. Książka jest pisana narracją trzecioosobową, nie jestem zwolenniczką tego zabiegu, ale wyjątkowo w tym przypadku w żaden sposób nie przeszkadzało mi to. Ba, nawet lepiej i szybciej czytało mi się "Księgę Luster". Ten sposób narracji daje nam możliwość poznania wszystkich aspektów i wątków powieści. Co więcej, czytelnik nie musi męczyć się z "głębokimi" monologami bohaterów. Autor także zrobił wspaniałą rzecz, która rzadko się zdarza w nowoczesnych powieściach, otóż nie wplótł nachalnego wątku romansowego. Mamy tu delikatne zaczątki romansu, które prawdopodobnie zostaną rozwinięte w kolejnej części cyklu. Same postacie są także świetnie i z pomysłem wykreowane. Nie mamy tu kolejnej szarej myszki, która boi się własnego ciernia, tylko zwyczajną nastolatkę. Także Fion jest bardzo przystępnym bohaterem. Mimo swojego magicznego pochodzenia, zachowuje się jak zwykły młody człowiek. Bardzo urzekły mnie jego kłótnie z ojcem, było to bardzo naturalne i niewymuszone. Prócz świetnego wnętrza, książka ma fenomenalna oprawę graficzną. Mam ochotę patrzeć i patrzeć na "Kroniki Jaaru". Good Job!

 Koniec tego dobrego, ta książka a raczej jej sposób promocji ma ogromny minus. Porównanie do Harrego Pottera. Po pierwsze, sama historia prócz magii i miejsca akcji nie ma nic wspólnego z dobrze znanym nam czarodziejem. A po drugie, nie rozumiem jaki sens ma porównywanie czegokolwiek z tak wielkim światowym hitem jakim jest saga o młodym czarodzieju. Troszkę mnie to denerwuję, ponieważ przez to hasło można oczekiwać czegoś zupełnie innego. Niestety, to nie koniec tego złego. Mimo tych 450 stron, akcja troszkę za szybko gnała. Zbyt dużo wydarzyło się w tak krótkim czasie. Momentami gubiłam się co gdzie jak i kto, ale może tylko ja mam problemy z tym :) 



 Książkę z czystym sumieniem mogę polecić młodszym jak i starszym czytelnikom. Każdy z nas znajdzie coś dla siebie. Zachęcam także, aby sięgnąć po dalsze losy Kate w kolejnej książce, sama na dniach wezmę się za nią. Moja ocena 7/10. 

Dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona za udostępnienie egzemplarza.

13 komentarzy:

  1. Ogromnie chciałabym przeczytać tę książkę! Czuję, że mnie zachwyci! :)

    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawdę mówiąc... Harry Potter mnie nie zachwycił i porównywanie książki do tej sagi czasami mnie zniechęca, bo to tylko i wyłącznie reklama.

    Co do samej książki widzę o niej wiele pozytywnych opinii, a książka przyciąga moje spojrzenie już od kilku miesięcy. Muszę w końcu po nią sięgnąć!

    Pozdrawiam jeżowo
    Nikodem z https://zaczytanejeze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też już wiele razy natknęłam się na książkę "Kroniki Jaaru", a jeszcze się z nią nie zapoznałam. Może czas najwyższy? Osobiście bardzo irytują mnie porównania do innych popularnych książek. Ten chwyt marketingowy nie ujmuje mnie za serce, dlatego niech znajdę tego, kto napisał, że książka podobna jest do Harry'ego Pottera, skoro wszyscy mówią, że tak nie jest :).
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem jedną z nielicznych osób, których zbytnio nie ciągnie do tej książki. Jestem jej ciekawa, owszem. I nie mogę pominąć, że okładka jest przecudowna. Jednak... kurcze, naprawdę nie wiem czemu nigdy nie mogę się przekonać by dodać ją do koszyka. Czytałam wiele dobrych opinii i nadal mnie blokuje przed jej zakupem.

    Pozdrawiam,
    books-hoolic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zabieram się za tę książkę i zabieram, ale jakoś mnie do niej nie ciągnie aż tak :D Ale może sprawie ją w prezencie młodszej kuzynce, bo jest przepięknie wydana :)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety jeszcze nie miałam okazji sięgnąć po tę książkę, jednak myślę, że przypadnie mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety jakoś mnie nie ciągnie do tej książki. Czuje, że dla mnie będzie zbyt przereklamowana. Nie zmienia to faktu, że ma strasznie ładną okładkę.

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Okładka naprawdę przykuwa wzrok, aczkolwiek nie wiem czy spodobałaby mi się ta książka, bo mimo wielu pozytywnych opinii, jakoś mnie do niej nie ciągnie. :)
    Pozdrawiam! :)
    https://recenzjeklaudii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejna pozytywna recenzja tej książki i wyszła już druga część, a ja jeszcze nie znam tej historii :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładka jest przepiękna! Widzę, że wszyscy teraz czytają tę książkę, a ja wciąż się obawiam, że jestem za stara na nią...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ty masz odczucie, że akcja gnała trochę za szybko, dla mnie znowu było troszkę za wolno xd
    Ah, i to osławione porównanie do Pottera. Wszyscy to wypominają XD

    Pozdrawiam!
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem jedną z tych osób, które przez "Harrego Pottera" nie przebrnęło, więc porównywanie do niego bardzo mnie zniechęca. Ale po Twojej recenzji może się przekonam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A mnie nie zachwyciła... Pomysł fajny, ale nudziła i strasznie denerwowali mnie bohaterowie :/ Według mnie nie pasuje też porównanie do Harry'ego Pottera, bo to, że tak powiem, inny rodzaj magii. W Jaarze jest ona bardziej baśniowa, bardzo się różniąca od tej z HP

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Wszystko i nic. , Blogger