października 15, 2017

#10. Recenzja. Until November.

 "Niebezpieczna i pełna intryg codzienność."



Tytuł: Until November
Autor: Aurora Rose Reynolds
Tłumaczenie: Olgierd Maj
Wydawnictwo: Editio red
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 247

 Jestem ogromną przeciwniczką czytania jednego gatunku książek, sama staram się nie ograniczać i co rusz sięgam po nowe, inne pozycje. Jako, że zaczął się rok szkolny, nie mam tyle czasu na studiowanie nowych lektur, postanowiłam znaleźć coś krótkiego i lekkiego na jesienne wieczory. W moje ręce wpadła pierwsza część cyklu "Until", autorstwa młodej Aurory Rose Reynolds. Przyznam się bez bicia, ale nigdy nie słyszałam o tej pisarce ani o samej sadzę. 

 "Until Novemver" opowiada o historii tytułowej November, która po natłoku tajemniczych i bolesnych zdarzeń w Nowym Jorku, postanawia wyjechać z miasta i odnaleźć spokój w rodzinnym miasteczku jej rodziców. Zostaje zatrudniona jako księgowa w klubie jej ojca, gdzie poznaje przystojnego Ashera. Początkowa niechęć do mężczyzny z czasem zmienia się w nieokiełznaną namiętność. Sielankowe życie zakochanej pary nie trwa długo, demony przeszłości powracają z dwojoną siłą.  Czy miłość November i Ashera przetrwa ten niszczycielski huragan?

 Zacznijmy od dobrych stron tej powieści, których niestety jest niewiele. Książkę czyta się bardzo szybko. Przebrnęłam przez nią w dwa wieczory, mimo natłoku obowiązków. Styl autorki jest bardzo lekki i przejrzysty. Miałam wrażenie, że przeczytam wszystko jednym tchem, mimo prostoty historii. Duży plus dla pisarki za zastosowanie narracji pierwszoosobowej (chyba doceniam ten aspekt w każdej powieści). Kolejne, co niezmiernie urzekło mnie w tej historii jest ogromna rola psa (tak, mam psa i jestem typową psiarą, wszędzie rozczulają mnie psy). Beast, jako prawdziwy, wierny pis przyjaciel nieraz wyciągnął z opresji bohaterów. Mogę godzinami pisać o wspaniałości psa, ale tym razem daruję sobie, tak, możecie dziękować :)

 Cóż, przed nami mniej miła strona powieści "Until November". Wspominałam już, że bardzo szybko przeczytałam tą książkę, dzięki językowi w niej zawartemu, ale także dzięki historii. Powieść ta jest według mnie nie rozwinięta. Mamy jakiś krótki wstęp, od razu akcja i koniec. Nic więcej, wszystko przeleciało jak piasek przez palce. Zero budowania napięcia, zero jakiegokolwiek wchodzenia w psychikę bohatera. Rozumiem, że miała być to lekka książka, ale żeby rezygnować z możliwości poznania i zrozumienia ruchów postaci to przesada. Kiedy wreszcie zaczynało się coś dziać, następował natychmiastowy koniec akcji. No i gdzie jest ta niebezpieczna i pełna intryg codzienność? Gdzie? Niestety, w ogóle nie wczułam się w tą fabułę, a bardzo chciałam.  Dawno nie spotkałam dzieła w którym tak bardzo drażnili mnie głowni bohaterowie. Nie będę się rozwodzić nad tym jak byli przewidywalni i szablonowi, powiem tyle: kolejna sierotka i jej wybawca, "super seksowny" samiec alfa. Chyba wiecie co jest dalej. Tak, milion nudnych scen seksu, a może ja już jestem wypaczona i nudzi mnie to.

 Reasumując, nie jest to najgorsza książka na świecie, ale także nie jest to majstersztyk powieści. Książka jest kierowana typowo do młodych kobiet i także im polecam tą historię. Na jesienny chłodny wieczór będzie w sam raz. Moja ocena 5/10.


Dziękuję Editio red za udostępnienie egzemplarza i możliwość przeczytania powieści.




13 komentarzy:

  1. Książka wydaje się idealna na odmóżdżenie. Być może ją przeczytam, ale za jakiś czas.

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja widziałam wiele pozytywnych opinii, więc się skusiłam. Bo mówię sobie, lubię takie historie, więc czemu nie. Zawiodłam się. Dlatego cieszę się, że i Ty nie wychwalasz :D myślałam, że jestem już jakaś inna. Ja ogólnie nie mogłam się wciągnąć w historię. A bohaterowie faktycznie okropnie drażnią, strasznie ich nie polubiłam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm, ciekawe jaki będzie mój odbiór tej książki, bo mimo wszystko czymś zwróciła moją uwagę i jestem jej ciekawa :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na swój egzemplarz, aby przekonać się na własnej skórze, co o niej myśleć, jednak obawiam się, że nie będzie tak super, jak się spodziewałam :/
    Szkoda, że ten tytuł Cię rozczarował, ale może drugi poratuje sytuacje :)

    Pozdrawiam,
    www.ksiazkowapasja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. oj... niezbyt wysoka ocena, książkę mam w najbliższych planach, już czeka na półce

    OdpowiedzUsuń
  6. Najbardziej z tej recenzji przekonuje mnie pies, ale ja też zdeklarowana psiara, więc nie jestem obiektywna ;) Niestety, rola psa to jeszcze nie wszystko, więc po Twoim opisie raczej nie sięgnę po tę książkę... Pozdrawiam,
    Ewelina z Gry w Bibliotece

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jest to moje must read, ale kiedyś może przeczytam :)

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadzam się, że książka jest dość streszczona, ale bardzo mi się podobała, była lekka i niewymagająca, więc będę ją dobrze wspominać :)

    https://sunreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Czeka na mnie na półce, będzie idealna po ciężkim dniu na uczelni :)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam już kilka recenzji tej książki, nie były to bardzo pozytywne opinie. Raczej się na nią nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Po recenzji mam ochotę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Wszystko i nic. , Blogger