Tytuł: Nieprzekraczalna granica
Autor: Colleen Hoover
Tłumaczenie: Jarosław Mikos
Wydawnictwo: YA
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 298
Hoover, Hoover, Hoover, dawno nic o niej nie było 😊 Wybaczcie, ale to jedna z moich ulubionych autorek i na razie nie planuję przestać zachwycać się jej twórczością. Tym razem na tapetę biorę drugi tom jej debiutanckiej trylogii, czyli ,,Nieprzekraczalna granica’’. Miejmy nadzieję, że będzie równie ciepłą powieścią jak ,,Pułapka uczuć’’.
Layken i Will po traumatycznych
przeżyciach musieli podnieść się i żyć dalej. Oboje podjęli się odpowiedzialnej
roli jako zastępczy rodzice dla swoich młodszych braci. Ich miłość z każdym
dniem staje się silniejsza, wszystko może wydawać się idealne, do czasu. Na
drodze Willa pojawia się jego dawna dziewczyna, która usilnie próbuje zniszczyć
jego relację z Lake. Czy mimo zazdrości i kłamstw ich uczucie przetrwa tą
próbę?
,,Czasami dwie osoby muszą się rozstać, aby sobie uświadomić, jak bardzo siebie potrzebują.''
Wiem, że czekaliście na mój
kolejny monolog na temat cudownej powieści Hoover. Tak będzie i tym razem.
Pewnie nikogo nie zdziwi to, że jeszcze bardziej jestem zakochana w Willu.
Chłopak ideał, świetny ojciec, brat, a do tego poeta. Czego chcieć więcej?
Dobra, koniec, nie będę znów gadać jaki jest wspaniały. Nie tylko on jest
świetną postacią w tej trylogii. Moimi ulubieńcami stali się Kel oraz Caulder.
Przyjemnie było czytać o ich pomysłach, ale także pierwszych miłościach. Ich
wątek jest dla mnie przeuroczy, a zwykle dzieci w ich wieku bardzo mnie irytują
(taaak, bo jestem przecież taka dorosła). Chętnie dostałabym cały tom
poświęcony chłopcom. Co więcej, w tym tomie poznajemy bliską przyjaciółkę
jedenastolatków, Kiersten. Dziewczynka wykazywała się ogromną inteligencją i
zaangażowaniem w powierzone jej sprawy. Jak nigdy kreacja dzieciaków przypadła
mi bardziej do gustu niż głównych bohaterów. Wróćmy do samej Hoover. Jej styl
jak zawsze jest nienaganny, bardzo dobrze dopasowany do tematyki powieści. I co
najważniejsze, nie wysila się na denne sceny łóżkowe, które czasami
przeszkadzają a wręcz psują w odbiorze historii. Prawie zapomniała, tytuł ma
świetne uzasadnienie w powieści, bardzo pomysłowe.
To chyba jakieś fatum, kolejna
kontynuacja gorsza od swojej poprzedniczki. Nie mówię, że ,,Point of retreat’’
jest złą książką, ale nie dorównuje poziomem ,,Slammed’’. Zacznijmy od Lake.
Wcześniej denerwowała mnie miejscami, ale teraz dostawałam przez nią białej
gorączki. Była jeszcze bardziej marudna i infantylna. Nie dała sobie nic
przetłumaczyć, od razu osądziła Willa i uważała się za największą ofiarę. Jak
na dziewczynę w takiej sytuacji powinna wykazywać się większą wyrozumiałością i
odpowiedzialnością. Ale to nie jest najgorsze, książka jest do bólu
przewidywalna. Wiem, że 70% takich powieści jest wszystko łatwo wydedukować,
ale nie przesadzajmy. Już po kilku rozdziałach wiedziałam jak wszystko zakończy
się. [SPOJLER] Tak, mamy tu wręcz
śmiertelny wypadek, cudowne ozdrowienie oraz wielki happy end zwieńczony
oświadczynami. Myślałam, że pani Hoover jest choć trochę bardziej kreatywna
i wymyśli coś innego, te motywy są przerabiane w większości opowieściach tego
typu. Zawiodłam się i to bardzo.
,,Nieprzekraczalna granica’’ to
ciepła opowieść, świetna dla wszystkich fanek twórczości Colleen Hoover. Mimo
swoich wad spędzicie z nią przyjemny czas. Moja ocena 6/10.
Uwielbiam Colleen, a tego cyklu jeszcze nie czytałam, więc na pewno się skuszę. 😂💕
OdpowiedzUsuńMam w planach tę serię.:)
OdpowiedzUsuńCiekawe, ciekawe! Zobaczymy może znajdzie się na mojej liście!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Eva
Świetna recenzja! Uwielbiam książki Hoover i ta seria czeka juz jakiś czas na mojej półce :) muszę ja przeczytać
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza przygoda z twórczością tej autorki nie należała do zbytnio udanych i teraz muszę trochę odczekać za nim sięgnę po jej kolejną książkę.
OdpowiedzUsuńRaczej nie zdecyduje się wtedy na tę pozycję.
Książki jak narkotyk
Z Colleen mam specyficzną relację. Niektóre jej książki kocham z całego serca, a inne nienawidzę. Tej serii nie czytałam, jednak mam nadzieję, że będzie należała do pierwszej grupy.
OdpowiedzUsuńJustyna z http://livingbooksx.blogspot.com
Kocham jej książki! Koniecznie muszę przeczytać tą!
OdpowiedzUsuńhttp://kinga-wajman.blogspot.com
Ja nie jestem oddaną fanką twórczości Colleen jednak niektóre z nich przypadły mi do gustu. Lato zawsze sprzyja lżejszej literaturze więc jest szansa że zaprzyjaźnię się z nią na nowo.
OdpowiedzUsuńJak tu ciepło opisujesz książki. Szkoda, że tematyka dziewczęca.
OdpowiedzUsuńNie miałam przyjemności jeszcze czytać tej powieści, ale na lato fajna pozycja do dopisania do listy "do przeczytania" :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja jeszcze nic Hoover nie czytałam? Myślisz, że to dobra książka na początek, czy sugerowałabyś raczej coś innego?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewelina z Gry w Bibliotece
Zapowiada się bardzo ciekawie :D Teraz mam cas na książki dobrze, że trafiłam na Twój wpis :D
OdpowiedzUsuńNigdy nie spotkałam się na dłużej z tą autorką :( Czas chyba nadrobić straty :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
rozchelstanaowca.blogspot.com
Czytałam książki Collen i je uwielbiam :) Pozdrawiam cieplutko :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńChociaż wszystkie książki Hoover, które przeczytałam były jak dla mnie słabe, to ta seria jest najlepsza (ale nadal słaba!)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Girl in books
Samą autorkę uwielbiam :) każda książka mi się od niej podoba :) ta seria to były początki mojej przygody z Hoover i dobrze to wspominam :)
OdpowiedzUsuńCała trylogia to pierwsze książki Hoover i niestety nie są tak zachwycające jak te najnowsze ale to całkiem logiczne :D Mimo że mi również jakoś bardzo nie podobały się te książki nadal uwielbiam Hoover :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Grovebooks
póki co pierwszy tom na mnie czeka
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
jeszczerozdzial.blogspot.com
Czytałam pierwszy tom i bardzo mi się podobał, więc z pewnością sięgnę również po ten. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń